(*)


*** Kisses ***
Eleo

z modlitwą...

(*)

*** R.I.P. Angel!!! ***
Eleo

Może jest tak, że zmarli za bramami śmierci – nie czekają, odwrócili się już od nas, idą gdzieś dalej, patrzą w inną stronę? Rilke w wierszu ”Orfeusz, Eurydyka, Hermes” pisze:
... nawet dotyk polotnego boga,
prowadzącego ją, niezmiernie lekki,
nękał ją niby zbytnia poufałość.
Już rozwiązana jako długie włosy,
ofiarowana jak deszcz, który spadł,
i roztrwoniona jak skarbiec stokrotny.
Była korzeniem już.
I kiedy nagle bóg
zatrzymał ją i krzyknąwszy boleśnie
powiedział: On się obejrzał –,
nic nie pojęła i spytała cicho: Kto?
Ale daleko tam przed jasnym wyjściem
stał ktoś, którego twarzy już nie można
było rozpoznać. Stał i patrzał,
jak na łąkowej smudze ścieżki bóg,
zwiastun o pełnym żałoby spojrzeniu,
milcząc odwrócił się, by iść za ową
postacią, co wracała już drogą tą samą,
krokiem spętanym przez wstęgi całunu,
niepewnie, cicho, bez niecierpliwości.
Ale może jest inaczej? Urszula Kochanowska w wierszu Leśmiana prosi Boga, żeby dla niej odtworzył jej rodzinny dom: „... kubek w kubek, jak nasz – Czarnolaski”. Prośba zostaje spełniona:
„... Oto są – sprzęty, a oto – donice.
Tylko patrzeć, jak przyjdą stęsknieni rodzice!
I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie,
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!”
Dziewczyna z wielką radością przygotowuje się na powitanie gości:
o świcie „słychać kroki i do drzwi pukanie...
Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!
Serce w piersi zamiera... Nie!... To – Bóg, nie oni!...”
A więc jednak – nieustająca pamięć, czułość, ból rozłąki, tęsknota. Także t a m? Maniu, jak jest naprawdę?

krążą dziś wokół Was... wszędzie świece, na grób Hłaski jak zwykle ktoś przyniósł wino, jak co roku nie mogę patrzeć na krzyże Powstańców - są tam z Tobą? Żadne święta nie smakują poza Polską, tak jak tu... Maniu, nie mogłam przyjść z wizytą, ale modlę się i czuję, że gdzieś tu krążycie spokojnie... Czy Tomek narzeka, jak zwykle, a Alek wygłasza tyrady na każdy temat? Widzicie nasze światełka? Bardzo chcielibyśmy wiedzieć, że tak...

Prosiłam o Twoje czuwanie i wiesz spisałaś się. Dodałaś mi siły i energii, żeby mówić piękne "dzień dobry" i się uśmiechać do wszystkich ludzi - nawet do tych, co nie rzucali do żółtej puszki. Mania, uzbierałyśmy razem sporą puszkę, było dużo papierków, ale sama wiesz :-) - widziałaś z góry. Piękne dziękuję G.

Witaj Aniołku, bardzo smutny mamy dziś dzień.. Myśli krążą wokół Ciebie..Nie mogłam do Ciebie przyjechać, ale Ty wiesz, że dziś byłaś obecna w moich myślach i modlitwie. Kocham i Tęsknię.
[*]

(*)

(*)

(*)

(*)

(*)

z modlitwą ***

(*)

[*]

[*]

odwiedzamy dziś z kwiatami członków Rodziny, Przyjaciół, Sąsiadów.. To piękny dzień, pozwala zatrzymać się, wspomnieć, zatęsknić.. dziś odwiedzę mojego Dziadka, u niego zapalę lampkę.. też dla Ciebie Manku!:* choć świeci słońce.. bez Ciebie jest mniej radośnie, mniej spontanicznie.. Każdego dnia.. [*]

(*)

(*)

(*)

Wiesz Mania, siedziałam dziś w hospicjum i zajmowałam się liczeniem pieniążków z kwesty i wydawaniem puszek. Czułam, że czuwasz nad akcją - tam z góry. Dlatego proszę Cię o organizację na jutro - podobną a nawet lepszą, tym bardziej, iż biorę tym razem puchę w garść i idę dzwonić ludziskom, aby dali jak najwięcej.
Jutro dzień Wszystkich Świętych , czyli i Twój - więc miłej imprezy w niebie, ale pamiętaj o Nas tam z puszkami. Byłaś, jesteś i zawsze będziesz Najlepszą Wolontariuszką.
Zawsze pamiętająca G.

W pierwszy listopadowy dzień zapalimy dużo zniczy na grobach.
Jak zwykle będę Ciebie Marysiu wspominała z nadzieją , że zobaczę Twoją postać jak żywą. i poczuję Twoją obecność.
Piękne wspomnienia ...., marzenia... , ale to przecież wszystko za mało ..., nie można cofnąć czasu, ani śmierci.... Kiedyś jednak się spotkamy po tamtej stronie i razem zamieszkamy ... w domach bez klamek ... .

(*)

DZIĘKUJĘ

ŻYJ TĄ NADZIEJĄ
CO MIAŁ KOLUMB, ALBO BACH
ŻYJ TĄ RADOŚCIĄ
Z KTÓRĄ CHAPLIN WKŁADAŁ ŁACH
ŻYJ TYM UŚMIECHEM
CO MONA LISA MA
ŻYJ TYM ODDECHEM
CO MARATOŃCZYK ZNA
Kazimierz

*** Good Night Sweet Angel... ***
Eleo

Pielgrzymujemy po tej ziemi w ułamku wiecznego czasu jaki nam został dany. Niektórzy z nas zdają sobie z tego sprawę, inni nie są w stanie niczego zrozumieć.
Nasz egoizm, pragnienie wiary w powszechnie realizowaną rzeczywistość sukcesu powodują, że myślimy o dobrobycie zapominając o cierpieniu,
o niesprawiedliwości, o biedzie, o nędzy ... o człowieku... ..
Marysiu - tak bardzo jesteś nam potrzebna, przed nami nowe zadanie, dlatego proszę wstaw się za nami u naszego Ojca w niebie.

tu coraz bardziej i bede tu miala duzo do zrobienia, wiec pomagaj mi, Mala!

...SPOKO...

Czy mogę Marysiu do was dołączyć się i śmiać...i śmiać się całą noc.

Marysiu ja też !

Tak bardzo chciałbym Marysiu śmiać się z Tobą.

Zbliża się jeden taki dzień w roku gdy wszyscy będą mieć milczące twarze... będą krążyć po cmentarzu ... mijać ludzi w alejkach ...
w tym dniu wszyscy będziemy zapalać znicze by uczcić pamięć o tych, których kochamy.
W mojej głowie Marysiu rodzą się przeróżne myśli. Z zabieganej codzienności wyłączymy się na chwilę i pomyślimy nad życiem,... nad śmiercią, ...nad obcowaniem świętych, ... nad nieśmiertelnością duszy, ... nad kruchością własnej egzystencji.
W ten dzień ... może zrozumiemy jak bardzo jesteśmy sobie wszyscy potrzebni ... i ci tu na ziemi, ... i przebywający w niebie tak jak Ty Aniołku.

Ludzie są jak wiatr...
Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostanie,
drudzy dmą jak wichry i zostają po nich serca złamane,
jak jakieś drzewa po huraganie.
A inni wieją jak trzeba, by wszystko mogło na czas kwitnąć i owocować
i to właśnie po tych zostaje piękno naszego świata... (K. Siesicka)
Właśnie takim wietrzykiem była Marysia!!!!!

*** Sweet Night!!! ***
Eleo

Pamiętam twoją twarz lśniącą radością... czasem smutkiem ... i twoje pomysły wypełnione śmiechem ...
Czasem piszę dla Ciebie fragmenty wierszy, dzielę się wspomnieniami, a wszystko po to abyś wiedziała, że pamiętam o Tobie Aniołku.
Gdy jestem na cmentarzu przy Twoim grobie .... myślę sobie - ta dziewczyna miała w sobie to COŚ....
COŚ co utkwiło w naszych sercach bardzo mocno.
Minęło już wiele miesięcy od czasu gdy nagle zginęłaś. Jedna chwila - a tyle cierpienia... jeden błąd - a tyle łez.
Marysiu jest jednak nadzieja, że przecież kiedyś znowu się spotkamy.