


Music: Bright wish- Kevin MacLeod (incompetech.com)

ze "my bedziemy, a nie bedzie swiata"... ?????????????


właśnie teraz krejzolki powinny świętować urodziny najbardziej szalonej pośród nas..Mania na pewno miałaby na sobie jakąś wystrzałową kreację, kupioną specjalnie na tę okazję, ja pożyczone od niej korale albo kolczyki, których miała pełne szuflady. Wszystkie przeklinałybyśmy deszcz, który psuje nam fryzury i zastanawiały się, jakie zamówić kolejne szoty- zielone, czerwone a może zółte..?;)
Toast za Ciebie, Słońce; gdzieś, kiedyś jeszcze to sobie z Tobą odbijemy:*:*

gdybym mógł cofnąć czas
dziś poprosiłbym Cię o rękę
......

Pamiętam Mani dzień Urodzin w zeszłym roku jakby to było wczoraj. Wracałam z Bogoty 14-go sierpnia, żeby być być w Londynie 15-go, a Maniuś rano dzielnie się zmagała z ekipą hydraulików u mnie w domu, bo akurat zalało nam łazienkę i jeszcze zdążyła przygotować pysznego kurczaka w sezamie, sałatkę z papryki i przystawki na swoje Urodziny. Wybierałyśmy dla Mani aparat, dzięki któremu mamy te wszystkie śliczne zdjęcia z całego roku, a kiedy pojechałam odebrać Mychę i Jasia z lotniska, Maniuś wpadła jeszcze 'na chwilkę' do pracy, bo chociaż miała dzień wolny, wydzwaniali do Niej, żeby przyszła na kawkę. Okazało się, że przygotowali dla Niej tort i imprezę niespodziankę. Maniuś była bardzo zaskoczona, ale wyglądała pięknie jak zawsze, w tej kwestii nie dawała się nigdy zaskoczyć! :)
Smutno dziś bez Ciebie Maniu, nie tak miało być, ale mamy z Mychą coś żeby uczcić Twój Dzień, nie powiem co, ale napewno się uśmiechniesz do Nas i My też.

Przecież nie tak miało być. Pamiętam Twoje 1 urodziny, słodka, mała kruszynka. Spieraliśmy sie do kogo jesteś podobna.... :) Ale Ty byłaś Sobą od urodzenia i przez kolejne lata. Mania, o której mówiliśmy że zawojuje świat. Taka byłaś....szczera, radosna, śliczna, czasami "głośna" :)) Brakuje mi kontaktu z Tobą na skype. Potrafiłaś "zaczepić" na chwilę.... Ciociu, muszę Ci coś opowiedzieć...i gadałyśmy, gadałyśmy. Maniu, a kto będzie teraz moim tłumaczem z angielskiego?...
- Maniu, jesteś
- oooo, cześć Ciociu
- przetłumaczysz mi ten tekst,
- na kiedy
- no jak to na kiedy, na już!!
- O Boże!!
i za godzinę miałam nie tylko tłumaczenie, ale i Twój szczery uśmiech po drugiej stronie. Nigdy nie powiedziałaś, - nie.
Maniu Kochana, wierzę że jesteś tam szczęśliwa i że kolejne Swoje Urodziny obchodzisz w innym wymiarze. Inaczej to wszystko nie miało by sensu. Wierzę że kiedyś się spotkamy i pogadamy. Masz dużo przyjaciół na Ziemi i wierzę, że i po drugiej stronie tęczy zapraszasz gości. Bo taka jesteś, byłaś..... czekaj i na mnie, kiedyś się zjawię z bukietem polnych kwiatów:)

Three years ago we were celebrating your 18th birthday and I almost got in the way between you and your first cocktail ever ;-) when they wouldn't let me into The Garage for having had a drink too many. I will always remember you laughing as you did on that day, and how you played Mandaryna and Doda. I should have made the most of every day we spent with you instead of being stressed out and angry, and could have learnt from you how to enjoy life and stop worrying. I would give everything to watch another bad horror movie with you while Basita sleeps on the couch, or have a slice of pizza with your special sauce. We really miss you here, but I know you are in a good place and in good company, and I hope that you will party today (It's Friday!) and dance and laugh and enjoy yourself and have a fruity cocktail for us. I will certainly have one on your name Mancukru.
Hugs and kisses,
Juliantitek

Janek i Terenia na pewno wspominaja, jak witali Cie po Tej Stronie Brzuszka:-) W Twoje urodziny zycze nam, zebysmy czuli sie choc troche mniej smutno i bezradnie... do zobaczenia Tam

wstałem dziś ze łzami w oczach. miałem sen. byłem w jakimś mieszkaniu z moimi znajomymi. nagle pojawili się w tym mieszkaniu rodzice Marysi i Basia. jak tylko ich zobaczyłem zacząłem płakać i wtedy znalazła się przy mnie Marysia,mocno przytuliła tylko,nic nie mówiąc.
Mokre oczy, smutek we krwi, pustka w głowie, nadzieja w sercu.



odpytać Cię z angielskiego przed zalką
odebrać Cię w nocy z lotniska
oglądać razem seriale do rana
budzić Cię rano do pracy
zaprosić Cię na kawę do Starbucksa
uściskać Cię i usłyszeć- Basitka, no nie płacz już...



Maniuś uwielbiała muffiny, ale nikomu nie pokazywała tego zdjęcia.... :)

Tak, gdy robiłam to zdjęcie to Mania narzekała: "nie rób mi zdjęć jak się opycham słodyczami!", a potem kazała mi je skasować. Uwielbiam to zdjęcie. Dokładnie pamiętam ten dzień, jakby to były te wakacje, a nie sprzed roku. Muffiny też były pyszne... z jagodami.


Były to jene z najpiękniejszych wakacji,spędziłyśmy je w czwórkę i nikt nas nie gonił,że za dużo czasu spędzamy w sklepach. To świetne uczucie wydawać pieniądze na co ma się ochotę.Marysia miała szczególne upodobania do dodatków Miała słabość do torebek ,pasków, nie wspominając już biżuteri Lubiła akcenty kolorystyczne.....ale wydawała pieniądze,które sama zarobiła nie szczędząc na prezenty.Zakupy sprawiały jej przyjemność........Kup bo będziesz żałować....i tych słów będzie mi zawsze brakować.

***
pan miał plan, niezbyt genialny,
najzwyczajniej okrutny. stwierdził,że na ziemi
jest o jednego anioła za dużo.
a że był to anioł wyjątkowy,
najwspanialszy, najpiękniejszy,
najmądrzejszy, najsilniejszy,
potrzebował go koło siebie.
pan okazał się słaby, a o pomoc
mógł poprosić tylko M.
nie przemyślał tylko konsekwencji
jakie przyniesie to wniebowstąpienie.
tyle bólu,smutku,cierpienia i łez.
a przecież tutaj była niezastąpiona.
z tego brudnego świata zniknęła czystość
jakiej pozazdrościć mogła matka boska.
pan okazał się egoistą, zabrał nam to,
co sam nam podarował.
jakim prawem?
1,VII,2008

***
Jestem poetą. Pisze dla Ciebie i o Tobie.
Sonety, erotyki, pieśni. Sławię Twoje piękno nietuzinkowe, czysty umysł i serce.
Zapisuję Cię na w swojej pamięci, cudowną, prawdziwą- niewyimaginowaną.
Stajesz się nieśmiertelna, o Afrodyto, bogini miłości.
Teraz jestem malarzem. Maluję dla Ciebie i Ciebie.
Stawiam Cię przed sobą, całą nagą, przepasana jedynie wstążką wstydu.
Mierze dokładnie każdy centymetr Twojego idealnego ciała.
Ukradkiem uśmiechasz się, skradam Twój uśmiech, zabieram go dla siebie.
Przenoszę część Twojej duszy i ciała na płótno.
Ponownie unieśmiertelniam Cię, za pomocą farb.

ja Marysię poznałem przez internet.. ale na szczęście mieliśmy się okazję spotkać. pamiętam jak bardzo przeżywała ten wyjazd. ja z resztą też. spędziłem wspaniały weekend i Marysię bardzo pokochałem... kocham do dziś.

Jan a Tereza,
Stalo se Vam to nejstrasnejsi,co muze rodicum stat. Marysia byla Vasi hvezdicka,Vasi mala holcicka, Vase slunicko.Tak necekanne zhaslo Slunicko.Byla tak mlada a plna zivota.Zadne slova tady nepomohou ale citim s Vami. Olga.

Pamiętam Marysię jako kilkunastonaletnią pulchną dziewczynkę, która przyjechała do mnie w odwiedziny do Warszawy i chciała zwiedzać tylko galerie handlowe ;-), co oznajmiła mi bardzo poważnie już w pierwszej godzinie:-) TYLKO ŻADNYCH MUZEÓW! Oczywiście było, jak chciała. W salonie stał wielki wentylator kupiony specjalnie dla Niej, bo w połowie lata nie dawało się oddychać. Teraz oglądam zdjęcia Marysi jakiej nie znałam - cudownego motyla, kolorowego, fruwającego w słońcu...
Mój pierwszy mąż Alek, zwany przez przyjaciół Docentem (nie żyje już 10 lat) zawsze zazdrościł Jankowi córek... że takie piękne, inteligentne, z wdziękiem. Zachwycał się wszystkimi trzema... Teraz już może z jedną z nich znów żartować face to face... Marysiu i jest Tam z Tobą jeszcze Ktoś, kto "musiał walczyć o wodę dla psa, a kocisko miało wszystko" :-) Wiem, że Tomasz i Alek są z Tobą. Myśl o tym pozwala mi zachowywać spokój, kiedy wraca fala pamięci i świadomości.

Pokaz slajdów: z Janiem w Kobylnicy, 2006

to tez pamietam..

Ja właśnie taką ją pamiętam z tych ostatnich lat. Ulubiona ciotka mojego Jania.
Basia Jerzyk
16 years agoŚliczne zdjęcie Mani jeszcze z blond włosami, ciekawe gdzie to było robione? Basia
Michaelis
16 years agoTo zdjęcie ujrzałem kilka lat temu - na portalu fotka.pl. Bardzo piękne...
urszula roszkowska
16 years agotaka własnie pamietam blondynke zawsze z usmiechem .przyjezdzała na obozy konne do Glesna.szukałam ja bardzo długo i znalazłam za pózna .niezdazyłam .a tyle chciałam jej opowiedziec .tesknie strasznie kochana zawsze bedziesz w moim seruszku kiedys sie spotkamy.